Wiadomości

Zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym na tle art. 177 Kodeksu karnego (cz. 3) –zasada ograniczonego zaufania

Opublikowany: cze 20, 23:07

Punktem wyjścia jest to, że kierujący pojazdem ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu będą przestrzegać przepisów i zasad, chyba że konkretne cechy osobiste innych osób wespół z doświadczeniem życiowym, wiedzą, praktyką wskazują na możliwość innego zachowania tych uczestników, a więc, że mogą oni naruszyć zasadę ostrożności. Wtedy się pojawia zasada ograniczonego zaufania. Sprawca nie może się bronić tym, że zakładał zgodnie z tą zasadą, że drugi uczestnik ruchu nie naruszy przepisów. Jeżeli jest jakiś sygnał, że ktoś może złamać przepisy, to nasz kierujący nie może się na tą zasadę powoływać.

Zasada ograniczonego zaufania nie może przekształcić się w zasadę braku zaufania, bo to spowodowałoby sparaliżowanie ruchu pojazdów. Nie można przez cały czas zakładać, że kierowca powinien przez cały czas zakładać jadąc wieczorem, że wjedzie w nieoświetloną furmankę. Kierujący powinien z reguły oczekiwać od innych uczestników ruchu zachowań racjonalnych.

Wskazówką, że powinna nam zadziałać zasada ograniczonego zaufania jest przy ruchu na drodze zwłaszcza jakaś jawna i dostrzegalna niezdolność przestrzegania przepisów ruchu przez inne osoby np.: dzieci bawiące się przy drodze, przechodzący przez jezdnię inwalida, starszy człowiek, osoby, których ruch wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeźwości.

Bardzo pomocnym dla określenia granicy między zaufaniem a nieufnością będzie orzecznictwo SN. Ustawa nam tego w sposób klarowny nie wyjaśnia. Przykład: zdaniem SN okoliczności, które prowadzą do utraty zaufania do innych uczestników ruchu podzielić można na: cechy osobiste uczestnika ruchu wskazujące, iż może on nie stosować się do obowiązujących go przepisów i zasad bezpieczeństwa (dzieci bawiące się przy jezdni, pozostawione bez opieki dorosłych), nieprawidłowe zachowanie się uczestnika ruchu, które może przejawiać się w wymuszeniu nienależnego przejazdu lub np. blokowanie drogi przez niesfornego pieszego, nie reagowanie przez innego uczestnika na dawane sygnały ostrzegawcze, sytuacja kiedy chcemy kogoś wyprzedzić, a on nie zjeżdża bliżej krawędzi jezdni.

Najpierw jest zasada ograniczonego zaufania. Kierowca ma prawo oczekiwać racjonalnych zachowań od innych uczestników. I nie można zgodzić się z poglądem SN wyrażonym w jednym z orzeczeń. Orzeczenie dotyczyło sytuacji, gdy kierowca potrącił pokrzywdzoną tuż za skrzyżowaniem ulic na przejściu dla pieszych. Zdaniem SN okoliczność, iż jechał drogą główną nie zwalnia go od zachowania szczególnej ostrożności, gdy zbliżał się do przejścia dla pieszych. Bezpodstawne (i to słowo bezpodstawne spotkało się z krytyką) jest tłumaczenie się oskarżonego zawodowego kierowcy, że został zaskoczony nagłym wtargnięciem pokrzywdzonej na jezdnię. Otóż tłumaczenie kierowcy nie jest bezpodstawne. Sam fakt zbliżania się do przejścia dla pieszych nie nakazuje jeszcze utraty zaufania dla pieszych. Może to nastąpić wówczas, gdy sytuacja na drodze wskazuje na taką możliwość. Mianowicie widzimy, że ten pieszy idzie, nie patrzy w stronę naszego pojazdu, nie zwalnia i nie ma zamiaru się zatrzymać. Wtedy faktycznie jego zachowanie powinno spowodować nasza nieufność (ograniczenie szybkości, obserwacja zachowania). Jeżeli jednak pieszy jest daleko, patrzy w naszą stronę i zwalnia przed przejściem, to naprawdę trudno przewidzieć, że on wbiegnie na przejście pod nasz samochód. Stałe przewidywanie, że na przejściach dla pieszych ktoś nieoczekiwanie wtargnie na jezdnie czyniłoby ruch niemożliwym.

Kolejna okoliczność, która według SN prowadzi do utraty zaufania do innych uczestników ruchu to przypadki, które z doświadczenia życiowego wskazują nam na porzucenie zasady ograniczonego zaufania. Są to najczęściej strefy dworców PKS, PKP, wysepki tramwajowe, ulicach bez chodników lub z małymi chodnikami, przejazd obok autobusu MPK stojącego na przystanku. Miejsca gdzie nagłe wtargnięcie niefrasobliwych przechodniów na jezdnie jest częste.

SN zwraca jeszcze uwagę na to, iż musi istnieć pewne istotne prawdopodobieństwo, że ktoś się nie dostosuje się do obowiązujących przepisów, bądź zasad. Chodzi o to właśnie żebyśmy nie przekreślili zasady ograniczonego zaufania i żeby się nie przerodziła w totalną nieufność. Szukamy w sprawach czy było istotne prawdopodobieństwo. I SN dokonał tutaj trafnej oceny następującej sytuacji: nie można uznać za powód ograniczenia szybkości poniżej 40km/h faktu, że 120m przed oskarżonym przebiegł drogę człowiek z podniesionymi rękami i ukrył się za przyczepami ciągnika a następnie zza niej wyskoczył wprost pod koła pojazdu (w trakcie postępowania okazało się, iż ofiara wypadku zaatakowana była przez rój pszczół). Wymaganie od kierowcy, aby liczył się z tym, iż nastąpi taka sama reakcja tylko w odwrotnym kierunku jest nie do przyjęcia albowiem taki wymóg byłby sprzeczny z zasadami eksploatacji samochodów.

Jak długo ma trwać ta zasada ograniczonego zaufania?

Sąd Najwyższy przyjął, że kierowca musi dopuszczać nieprawidłowe poruszanie się uczestników ruchu i od tego założenia nie może odstąpić dopóki zachowanie tych osób nie upewni go, że w dalszym toku wydarzeń nie zostaną przez nich naruszone przepisy i zasady ruchu na drogach publicznych.

Przyczynienie się do popełnienia przestępstwa przez inne osoby

Sąd Najwyższy trafnie wyjaśnił, że przekroczenie przepisów przez innych użytkowników zwalnia zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania osobę przestrzegającą przepisów od odpowiedzialności, gdy nie mogła przekroczenia ze strony współuczestników ruchu zauważyć lub przewidzieć. Zasada ograniczonego zaufania dotyczy wszystkich uczestników ruchu. Ma ona związek również ze stanem nawierzchni dróg tzn. należy przyjąć, że użytkownik drogi oznaczonej na mapie jako droga pierwszej klasy ma pełne prawo przypuszczać, że każda przeszkoda na drodze wynikająca ze złego stanu nawierzchni została oznaczona odpowiednimi znakami. Jeżeli tych znaków nie ma i stanie się nieszczęście, bo kierowca omijając jakąś dziurę spowoduje wypadek, to on za to nie powinien odpowiadać, bo właśnie ta zasada ograniczonego zaufania odnosi się również do stanu nawierzchni dróg. Mogą być tu jednak sytuacje nietypowe. Jest autostrada, ale na skutek klęski żywiołowej, o której kierowca wiedział droga ta została podmyta i pojawiły się na niej dziury, zapadliny. Podobnie kierujemy się pełną zasadą ograniczonego zaufania przy oznaczeniach na przejazdach kolejowych.

Każdy uczestnik ruchu powinien kierować się pełnym zaufaniem do organów kierujących ruchem, a w razie dojścia do wypadku w razie wydania niewłaściwego polecenia odpowiedzialność ponosi osoba, która to polecenie wydała.

Skomentuj ten artykuł na forum

Szukaj w serwisie

Wzory pozwów, wniosków, umów i innych pism

Wiadomości i porady prawne

Konkordat między Rzeczpospolita Polską a Stolicą Apostolską

Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół katolicki są — każde w swej dziedzinie — niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego.

Czytaj dalej


Więcej

Porada prawna - Prenumerata RSS

Zaprenumeruj aktualności i porady

Archiwum wiadomości